wtorek, 13 marca 2012

Lokomotywy





Byliśmy tam. Wtopić się w strukturę stali, najgłębiej jak tylko się da, w najskrytsze zakamarki wykresu żelazo-węgiel. Stać się ferrytem, austenitem, cementytem, perlitem, ledeburytem i nitem, który jako jeden z wielu łączy grube blachy w cylindryczne kształty, odpowiednie do przenoszenia dużych ciśnień pary. Wędrować wzdłuż korbowodów, od tłoka, po okręgach kół pięknie pomalowanych. Szlifować rdzawe szyny wzdłuż szybkobieżnych torów, w poszukiwaniu śladów prędkości, czystości i doskonałości. W poszukiwaniu bezpiecznej tradycji, która regulowała zegarki i pozwalała spokojnie spać.


*Śpiewa: Doris Day - Sentimental Journey 

poniedziałek, 5 marca 2012

Misiu w podróży, czyli Margarithes



Zawsze mnie ciekawiło jak to jest stanąć na twardym gruncie? Niektórzy mówią na to: w realu. Uważam jednak, że dialog, który prowadzimy z Margarithes od dobrych dwóch lat, tutaj, on-line, jest jak najbardziej realny. A to, że nastała chwila jego kontynuacji ot tak, twarzą w twarz - jest tylko tego potwierdzeniem. I bardzo się cieszę, bo stwierdzam, że w tych wirtualnych rozmowach nic mnie nie zawiodło. No, może odrobinę szkiełko i oko, ale na pewno nie intuicja :)
Margarithes, serdeczne dzięki za to, że byłaś w stanie wybudzić Misia z zimowego snu, chociaż na chwilę. A - uwierz mi - mało komu się to udaje :)







Papierosów oczywiście nie cierpi, ale bardziej nie cierpi, kiedy się je fotografuje.






















Laptop, wiadomo, stał się dla niej częścią ciała.







A nocą, przy piwie, obowiązkowe warsztaty literackie.