Więc wysypałem mu jakieś resztki z chlebaka i w końcu udało mi się go złapać, przez szybę. Przypomniał mi o nieuchronnym nadejściu sennej pory roku i o tym, że czas byłoby nadrobić tu zaległości, na blogu, bo zima nastraja mnie raczej do mało ruchliwego trybu życia, a tym samym częstszego przesiadywania przed klawiaturą.
Zanim jednak zacznę, trochę samochwały: w końcu udało mi się "nazbierać" odpowiednią ilość i zrobiłem wystawę aniołów w przesympatycznej Cafe Anka. Przedstawiam fotograficzny skrót z wernisażu, może kogoś zainteresuje :)
Piękne anioły, rozmarzyłam się
OdpowiedzUsuńzima mi niegroźna :P
Twoje marzenia, Małgosiu, często się realizują. Wiem o tym :)
Usuńwiem wiem, ale te ostatnie anioły nie były dla mnie... :P
Usuńjeszcze chwilę muszę zaczekać :P Jestem realną marzycielką :P
Ja tez juz powywieszalam karme dla sikorek na podbalkonowym swierku, moze uda mi sie sfocic ptaszki. Sliczna ta Twoja sikorka.
OdpowiedzUsuńDzięki, Pantero, w imieniu sikorki. Tak się zastanawiałem, czy sikorka też jest aniołem? Ma przecież skrzydła :)
UsuńChciałoby się, mieć takiego anioła cały czas przy sobie :)
OdpowiedzUsuńA nie masz jeszcze, Małgosiu? :)
Usuńa gdzie to anielskie miejsce, można wiedzieć czy to tajemnica?
OdpowiedzUsuńWysłałem Ci, Klarko, namiary na adres e-mailowy. Wsiadaj w tego ze skrzydłami... jak mu tam... Dreamlinera, i przylatuj. Serdecznie zapraszamy :)
UsuńAnioły są przecudne. Nie mogę odżałować, że zabrakło mi czasu. Dzięki Misi, że mogę chociaż poczuć tę atmosferę oglądając Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki, Margo. Atmosferę możesz poczuć także zachodząc do Cafe Anka na pyszną czekoladę, polecam. Anioły będą tam jeszcze przynajmniej do Świąt :)
UsuńPiękne anioły i niezwykle klimatyczne miejsce...aż się chce tam pójść i napić kawy bądź czerwonego wina...
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olimpio. Także w imieniu miejsca, rzeczywiście jest niezwykle klimatyczne. Pozdrawiam.
Usuńoj na pewno bylo milo...zdjecia przesympatyczne i pelne cieplego klimatu :-))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Usuńdziekuje ;-)
UsuńW Cafe Anka było milutko i ANIELSKO :)
OdpowiedzUsuńZawsze jest nastrojowo i artystycznie, lubię od czasu do czasu...
Mój ulubiony ANIOŁ -
Misiu nie zgadniesz,
podpowiem.
Jeden wisiał na ścianie,
mniejszy w czerwonej sukience,
drugi Ważniejszy,
choć nie miał skrzydeł i aureoli
wczoraj był moim Stróżem...
CUDownie :)))
Cudownie jest mieć Anioła Stróża. Myślę, że każdy go ma :)
UsuńAnioły - wdzięczny temat, również przed świętami. Aniołki - suwenirki gromadziły kiedyś moje wnuki, znajoma artystka- plastyczka ma zbiór podobny do tych aniołów z kawiarni, a najważniejszy jest ten Anioł-Stróż strzegący od złego. Pozdrawiam świątecznie.
OdpowiedzUsuńRównież anielsko-świątecznie, i serdecznie :)
UsuńPozdrawiam.
Anioły już chwaliłam chyba na G+ :) Są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pokazuj Anioły! Ja bym pewnie zrobiła z tysiąc zdjęć :), więc doceniam Twoją wstrzemięźliwość.
Co do wpisania do czytelni - a prosiłam, żeby się przypomnieć!:)
Tylko dlatego chwilowo Cię tam nie było, że z automatu mi blogger nie pododawał niektórych blogów, a ja sama pojedynczo miałam problem z wyśledzeniem ich wszystkich.
Z ciekawością przeczytam Twoje wnioski na temat poruszony w moim dzisiejszym poście. :)
pozdrowienia!
Iwonko, myślę że znamy się już trochę, i to nie tylko "wirtualnie" :)
UsuńMam nadzieję, że się za bardzo nie przejmujesz moim gadaniem :)
Świątecznie - serdecznie pozdrawiam.
Aniloly sa piekne!
OdpowiedzUsuńDziekuje za "mojego" z traba i dostawe do domu.
Londynczycy sa zachwyceni!
Ja tez:)
Niech aniloly dobroci beda z Toba i Twoimi bliskimi, nie tylko na czas swiat:)
Very Merry Christmas!
Aniu, serdeczne dzięki!
UsuńMerry Christmas to You!
jako kolekcjonerka aniołów z całą odpowiedzialnością mówię, że są wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Wspaniałe aniołki :)
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńKiedyś bawiłam się w lepienie aniołów z masy solnej. Ale gdzie im do tych prezentowanych na wernisażu. Cudności!
Pozdrawiam serdecznie:)
Michale!
OdpowiedzUsuńPtaki ja bardzo lubię. W domu mieliśmy kiedyś szpaka. Nazywał się Gacek. Był bardzo fajny. Wyłapywał muchy w mieszkaniu:)
Pozdrawiam Ciebie wraz z aniołkami i z nowym 2013 rokiem
Michal, oderwil sie od tych wysokich lotow i zajrzyj na chwilke do skrzynki pocztowej, prosze!!!
OdpowiedzUsuńMichal. stojacy aniol jest cudny, a w forografii wyglada jakby tamczyl, proponuje, pokaz innym na blogu:)
OdpowiedzUsuńDzieki wielkie i serdeczne!
Musimy dbać o swoje anioły, żeby one pamiętały o nas...
OdpowiedzUsuńTaki ptaszek to też mały aniołek skrzydlaty, sprawdza
nasze serce.
Pozdrawiam.