W naszym ogródku, jak wszędzie, kwitną takie oto kwiaty. I może dlatego Zosia uderzyła w podobne kolory, malując mój ostatni urobek.
I chyba dobrze, bo te wiosenne kolory są pełne radości. Pobudzają do życia po zimowym przysypianiu. Zresztą same są efektem życia; najlepiej pokazują, że wszystko wciąż kołem się toczy, wciąż od nowa, w stałym cyklu. Nawet Ramzes o tym wie. Widać to po nim. Chociaż woda - najbardziej i niezmiennie - smakuje mu ta kradziona. Z Zosi kubka.
Ramzes mi się podoba i anielka, i krokus... Pięknoty!
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie zakwitły krokusy:) Pachnie wiosną i motyle - anioły wyszły na świat...
OdpowiedzUsuńRamzes lubi podpijać z kubeczka, nasza kicia też - to chyba taka ogólna kocia cecha :)!
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nie ma takich ładnych kwiatów.
A Twój "święty" bardzo pozytywne ma kolorki! :)
jej, ale oczyska ma ten kocurek! To dopiero piękny kolor!
OdpowiedzUsuń